czwartek, 23 lutego 2012

Day 46. - Yoga + porównanie z pierwszym treningiem

Dzisiejsza Yoga była super.
W każdym przejściu do Asany pompka, podczas Triangle pose i reverse triangle pose - cała dłoń na podłodze! To samo podczas Warrior three i half moon. Nogi wyprostowane podczas ostatnich asan, jeszcze nie utrzymuje pozycji przez cały czas ale walczę! Do tego podczas rozciągania nie ma problemów żeby złapać stopę całą dłonią!

Z tego powodu też przejrzałem poprzednie posty i podsumowując:
Nie jestem już takim pokurczem jak wcześniej:
"...Najbardziej jednak bolało uświadamianie sobie za każdym razem że nie umiem utrzymać wyprostowanej nogi przez pewien czas...", "...Mięśnie pod kolanem chciały mi się oderwać od kości ale wytrzymały..." - Dzień 5.
Większa stabilizacja na jednej nodze i w najdziwniejszych pozycjach: "...Znów się umęczyłem walcząc ze sobą, dodatkowo się mocno irytując że się chwieję i nie mogę utrzymać równowagi podczas półksiężyca..." - Dzień 11. "...znów mocne poirytowanie kolebaniem na boki podczas ćwiczeń balansujących, ..." - Dzień 22.
Stabilizacja na dłoniach też dużo większa - "...Drugim małym sukcesem było boczne podparcie na jednej ręce - udało się to zarówno na prawej i na lewej, ale trzepało mną mocno na boki - ręka w łokciu siadała. A na lewej ręce - gdzie mój nadgarstek nie domaga to w ogóle miałem wrażenie że zaraz się połamie jak zapałka..." - Dzień 18.

Fajnie !

Day 45. - Back and Biceps - Półmetek!

No i mamy pół dystansu za sobą.

Z tej okazji zafundowałem sobie po dwa powtórzenia do każdego ćwiczenia więcej :). A co!
Mimo przerwy tutaj nie czuję potrzeby odbudowania formy jak podczas wcześniejszych treningów.

W ten sposób mamy tydzień po przerwie za sobą i z pełną energią podchodzimy do drugiej połowy planu treningowego.

Bring It!!

Day 44. - Plyometrics

Wtorkowy trening dał radę.
Kiedy czułem odpływ sił po prostu zwalniałem i starałem się ćwiczyć dalej ale wolniej. Zamiast skakać podczas Mary Katherines Lunge kiedy się zmęczyłem po prostu przekładałem nogi spokojniej. To chyba jest sposób dla mnie na ten trening.

Oczywiście trening nie zrobiony na odpierdol, tak tego nie należy rozumieć, tylko na miarę moich możliwości. Jakbym miał się opierdalać i siebie oszukiwać to wolałbym tą godzinę spędzić w przyjemniejszy sposób.

poniedziałek, 20 lutego 2012

Day 43. - Chest, Shoulders & Triceps, Ab Riper X

Już prawie półmetek.
Dzisiaj mimo dwutygodniowej przerwy dowalone do pieca mocno. Każde z ćwiczeń w ilości powtórzeń wyrównane, a co najmniej połowa przebita i to nawet o 3-4 powtórzenia! Nie ma opierdzielania się...
Jutro znienawidzone Plyometrics, muszę obrać dobrą strategię i przemyśleć trening jutrzejszy, żeby nie nadwyrężyć kolana i żeby się znów nie zasapać tak mocno.
Wracam też do diety, w weekend zakupy zrobione, kupione kilka rarytasów, m.in. kabanosy z łososia tak zachwalane przez Wojtka - ale udało mi się i chyba przez pomyłkę kasjerki za 200g zapłaciłem 3,50 PLN :). czas przerzucić się też na kaszę zamiast ryżu.

Day 42. - Stretching

Dzisiaj miał być basen, ale z racji weekendowego lenistwa, wstałem późno i plan na dzień mocno by mi się zaburzył i nie wyrobiłbym się ze wszystkim, więc zostało tylko rozciąganie. Tutaj też czuć pościągane nieco bardziej mięśnie, ale wracamy do formy.

Day 41. - Kenpo X & Ab RiperX

Sobotni trening przeszedł bez większych problemów, aż do czasu Ab Ripera.
Tygodniowa przerwa dała się we znaki i musiałem się nieźle namęczyć żeby wykończyć go z wszystkimi powtórzeniami.
Ale nadrabiamy, kolano boli coraz mniej i lecimy.

sobota, 18 lutego 2012

Day 40. - Legs & Back

Wczoraj z racji braku czasu, przesunąłem sobie Ab Ripera na dzisiejszy trening Kenpo X. Wczoraj wielki test dla mojego kolana - bolało przy wykrokach, ale nie odpuszczałem i leciałem ostro z treningiem - chciałem zrobić co najmniej ten sam pułap co ostatnim razem - dwa tygodnie temu. Z podciągnięciami już bardziej odczuwam mięśnie na plecach - starałem się wczoraj podciągać bardziej dynamicznie - szarpiąc za drążek - to dawało radę w angażowanie placów a nie barków. Zobaczymy w poniedziałek czy to reguła.

Czas też wrócić do diety - ostatnio się opuściłem, z racji tygodniowego lenistwa, tłustego czwartku i takich tam, takich takich. Ale muszę znowu większy nacisk kłaść na to co jem i w jakich ilościach.

czwartek, 16 lutego 2012

Day 39. - Yoga - wznowienie

Minął tydzień, przez ten czas w piątek wieczorem kolano już przechodziło ale w weekendowy bal poprawiłem mocno i czułem przez cały początek tygodnia. Dopiero wczoraj zaczęło przechodzić i mogłem już śmiało biegać po schodach, ale mimo wszystko jeszcze je czułem. Dzisiaj znów progres. Nie ma cudów, ale mogłem już przystąpić do treningu.

Wracamy do Yogi, na której przerwałem w ubiegłym tygodniu. Wykonałem pierwszą część samej Yogi, bez większych problemów, ale mimo wszystko starałem się nie doskakiwać do rąk tylko dostawiać nogi. Podczas przechodzenia z psa z głową w dół do Runners pose, również nie szalałem z prawą nogą i dostawiałem ją małymi kroczkami.
Nie chcę żeby w nocy ból nawrócił i jutro znów chcę wykonać kolejny trening, a tu już będzie ciężko, bo w przysiadach kolana dostaną nieźle. Z tego też powodu odpuściłem część balansową dzisiejszego treningu. Żaba, czy skręty bioder mogłyby być bardzo szkodliwe w skutkach.

Bez szaleństwa, zapobiegawczo wracamy do codziennych treningów!

piątek, 10 lutego 2012

Day 39. - Yoga - pauza.

Jakieś fatum wisi nad grupą. Najpierw Wojtek się przeziębił i wstrzymał trening a wczoraj ja odczuwałem pewien ból w kolanie, więc zapobiegawczo postanowiłem nie nadwyrężać kolana podczas Jogi. W związku z tym pauza, liczyłem że jednodniowa, ale w nocy kolano nie dawało spać i rano osiągało apogeum zwłaszcza podczas schodzenia ze schodów. Na chwilę obecną jest już lepiej, ale dwa dni jestem w plecy póki co. Zobaczymy czy jutro będzie dobrze, trening sobie wstrzymam jeszcze bo wieczorem idę na Bal i mam zamiar trochę potańczyć i zobaczymy co będzie z tego w niedziele. Wówczas wracamy do gry i restartujemy trening od pominietej Jogi.

Day 38. - Back & Biceps

Czas na opis środowego treningu. Trening bicepsów wykonany dla wszystkich ćwiczeń z ciężarem już 10kg. Powtórzeń mniej lub tyle samo ale postęp czuć. Jeżeli chodzi o plecy to dalej staram się skupiać angażując jak najmniej mięśni rąk i jak najmocniej angażując plecy, co bardzo odczułem podczas podciągnięć szerokim rozstawem barków.

wtorek, 7 lutego 2012

Day 37. - Plyo X

Okazuje się że chyba z moją wydolnością płuc jest tak źle i nie mam co się doszukiwać gdzie indziej źródła słabej formy podczas tego treningu. Przeglądałem wcześniejsze posty z tego treningu i nigdy nie było tak kolorowo.
Dzisiaj znowu ziewanie, ogromny ból mięśni ud, ale progres musi być. Cały trening wykonany bez przerwania filmu. Oceniam się na 85%.

Wczoraj skończyło się znów na pijaństwie, dodatkowo brak kolacji i głód po treningowy sprowokował do jedzenia pizzy u kumpeli. Na szczęście nie była tłusta, bo pieczona w piekarniku według samodzielnego wykonania.

Day 36. - Chest, Shoulders & Triceps + Ab Riper

Wczoraj kolejny trening z serii Combo - trening na 4 partie mięśni jednego dnia. Dawania sobie wycisku ciąg dalszy - ciężar na gryfach poszedł w górę przy jednoczesnym zachowaniu tej samej liczby powtórzeń, zaledwie w dwóch ruchach spadła liczba powtórzeń ale tylko nieznacznie.
Ab Riper, znów do przodu, leg grabs na dwa chwyty i Mason twists z ciężarem 5kg.

poniedziałek, 6 lutego 2012

Day 35. - Kenpo X

W niedziele pominięte sobotniego dnia Kenpo. Nie wiem co było nie tak, czy miałem zbyt dużo energii czy co? Barki mnie bolały od wymachów, ale tętno zbytnio nie chciało podskakiwać. Trening wykonany bez większej spiny. Od początku do końca.

Day 33. - Legs And Back

Czas napisać zaległe posty. W piątek trening nóg i pleców. Starałem się aktywizować możliwie najbardziej mięśnie pleców podczas podciągania. Jakoś poszło, jak to trening.
Podczas Ab Ripera, ostatnie z ćwiczeń wykonałem tym razem bez obciążenia, natomiast leg climb wykonywałem już tylko z jednym chwytem nogi.

Day 34. - Rest

Przyszła sobota - wyjazd do domu i jak to w domu, nic nie da się zrobić. Więc odpuściłem sobie trening, z racji braku czasu na jego wykonanie i zamieniłem niedzielny odpoczynek z sobotnim Kenpo.

czwartek, 2 lutego 2012

Day 32. - Back & Biceps

No i mamy kolejnego zarażonego dobrą formą. Kolejny znajomy kupuje hantle i drążek i startuje z programem. Jednak obserwacje społeczne, teoria sieci i zakorzeniania zachowań działa. Zobaczymy jak pójdzie i życzę wytrwałości.

Teraz trochę o treningu. Dzisiaj szarpnąłem się na trening z ciężarkami 10kg. Poszło nie najgorzej, prawie pierwsze pół treningu wykonałem z tym obciążeniem, jednak na ostatnie 3 ćwiczenia odpuściłem i założyłem z porotem 7,5kg. A to z powodu widocznego spadku siły i wykonywania zaledwie 8 powtórzeń ostatnich ćwiczeń z ciężarem 10kg. Reszta poszła już nie najgorzej, ale ze spadkiem powtórzeń w stosunku do niektórych ćwiczeń które wcześniej były wykonywane.

Dochodzę jednak do wniosku że nie umiem ćwiczyć pleców. Muszę trochę na ten temat poczytać, podpatrzeć dobrze filmiki i zasięgnąć opinii koksa - Wojtka. Nie czuję zmęczenia mięśni pleców - bardziej podczas podciągania czuję obciążenie bicepsów. Muszę to zmienić, bo efekty w postaci poprawy siły do podciągania nie przychodzą!

środa, 1 lutego 2012

Day 31. - Yoga + Ab Riper X

Dzisiaj z braku ochoty na ćwiczenie bicepsów i pleców, postanowiłem zamienić ćwiczenia z Yogą. Natomiast z racji środy w Yodze pominąłem 4 ćwiczenia na brzuch i po treningu zaserwowałem sobie Ab Ripera.
Dzięki temu miałem ponad 1,5 h ćwiczeń.
Trochę o postępach. Znów musiałem tolerować słabości prawej nogi. Dużo większe obciążenia, szybciej męczące się prawe udo, dawało w kość i wielokrotnie muszę jeszcze prostować prawą nogę, żeby rozluźniać mięśnie. Za to dzisiaj wykonałem pompki po każdym psie z głową w górę, w przejściu do psa z głową w dół.

W Ab Riperze utrzymujemy obciążenie podczas Mason Twistów, a Leg grab wykonałem już z tylko jednym chwytem pod kolanem.

Bring It, I will deal with it!

Day 30. - Plyometrics - 1/3 za nami

Dzisiaj miałem straszliwy dzień, znów dopadło mnie osłabienie podczas treningu.
Może to dlatego że miałem za dużą temperaturę w pokoju, było za sucho i nie miałem tlenu, co było widać ewidentnie, bo przez cały trening ziewałem.
W połowie treningu musiałem zrobić sobie przerwę, byłem tak wycieńczony że myślałem że zwrócę zawartość żołądka. Nigdy nie ćwiczę bezpośrednio po posiłku, żeby tego uniknąć. Nie wiem skąd wczoraj mi się to wzięło.
Mimo problemów - trening zrobiony. Plecy i głowa potem zlana, więc nie popuszczałem.

Day 29. - Chest, Biceps, Triceps

Dzisiejszy trening był hardcore`owy. Pompki dawały radę, ale nie byłem w stanie wykonać poprawnie pompki na jednej ręce już byłem tak wypompowany. Udawało mi się natomiast przyklaskiwać w Plyo Push-ups.

Wiele się na wachlowałem hantlami i zmianami ciężarów. Jedne z ćwiczeń z ciężarami 7,5kg, inne z 5kg, a krążenia ramion z samymi gryfami - 2,5kg.

Zgodnie z zapowiedzią do Ab Ripera dołożyłem ciężarek podczas ostatniego ćwiczenia - Mason Twists. Założyłem dwa krążki 1,25 z jednej tylko strony gryfu i przekładałem ciężarek z jednej strony na drugą.
Można poczuć nowe mięśnie i naprawdę mocno zaangażować mięśnie boczne brzucha do dźwigania ciężaru z podłogi żeby przełożyć go na drugą stronę.