piątek, 6 kwietnia 2012

Day 89. - Legs & Back

Długo się zastanawiałem czy warto i czy dam radę zrobić drugi ten sam trening, dwa dni pod rząd. Ale okazało się że zakwasów nie ma, organizm jakby silniejszy, bez problemów wykroki i skłony wykonywane w liczbie powtórzeń takiej jak poprzednio.
Podciągnięcia znowu w górę. 6 podciągnięć podchwytem, 4 szerokim na szerokość barków chwytem, 4 podciągnięcia nachwytem i 7 zmiennym chwytem! W sumie wykonałem dzisiaj 38 podciągnięć - dzisiaj wszystkie robiłem bez podparcia, nie dokładałem kolejnych z podparciem.

Nieźle, okazało się że mięśnie pleców też się wyraźnie poprawiły dzięki P90X. Na te efekty czekałem najdłużej. Dość późno przyszły pierwsze podciągnięcia bez podparcia bo dopiero w 9 tygodniu, ale warto było zaciskać zęby i dawać z siebie jak najwięcej!

Day 88. - Legs & Back

I lecimy z koksem znów z treningiem na nogi i plecy. Nóg nie obciążałem, wykonywałem tyle powtórzeń ile wcześniej, może w wykrokach schodząc tylko nieco niżej i na tym się skupiając.

Podciągnięcia za to w górę - 5 a nawet 7 w drugiej serii podciągnięć podchwytem, DWA podciągnięcia szerokim chwytem - ale szerokim nieco szerzej jak na szerokość barków, szerokim chwytem za skrajne chwyty drążka nie ma co myśleć na razie, 6 podciągnięć przy zmiennych chwytach!

Day 87. - Pauza

Znowu pauza, za często mi się to zdarza.

Day 86. - Yoga

Dzisiaj szybki trening z Yogą po krókim biegu na 5,5km - kiepskie tempo, prawie średnio 7min/km. Szybka yoga bo tylko pierwsza połówka. Ciężko z udami ale trening wykonany poprawnie.

wtorek, 3 kwietnia 2012

Day 85. - Legs & Back

Trochę zmyłki w tytule. Wczoraj powinienem zacząć Recovery week, ale z racji moich końcotygodniowych lenistw, ostatniego wyjazdu niemal tygodniowego, narobiło mi się trochę dziur i ukończenie teraz P90X byłoby oszustwem, bo nie ukończone byłoby 90 dni treningów.

Dlatego też zrobiłem sobie małe podsumowanie. Wyliczyłem ile i jakich treningów jest do czasu ostatniego Recovery i ile zostało wykonanych przeze mnie. Największe braki mam z KenpoX - 5, potem Yoga - 3 i  3 treningi na nogi i plecy.
Dlatego też ułożyłem sobie plan na nadchodzący tydzień, gdzie nadrobię cześć zaległości. W sumie to jest 11 dni, ale skupię się na Kenpo, Legs & Back i gdzieś Yoga. 

Pon. Legs & Back
Wt. Yoga
Śr. Legs & Back
Czw. Kenpo
Pt. Legs & Back
Sob. Yoga
Nd. Kenpo

Wczoraj zacząłem od Nóg i pleców. Na nogi wszystkie ćwiczenia wyrównane z powtórzeniami, ale jeżeli chodzi o plecy, to 3 podciągnięcia bez podparcia to już norma, a czasem zdarzy mi się podciągnąć 4 raz. Jak uda mi się jeszcze choć z 1 raz podciągnąć szerokim chwytem bez podparcia to przeżyję kolejną falę euforii!

Day 84. - Pauza

Zapowiadana przerwa w treningach.

Day 83. - Pauza

Zapowiadana przerwa w treningach.

Day 82. - Pauza

Zapowiadana przerwa w treningach.

Day 81. - Pauza

Zapowiadana przerwa w treningach.

Day 80. - Pauza

Zapowiadana przerwa w treningach.

Day 79. - Back & Biceps

Nie było plyometrii ze względu na mój wyjazd 3 dniowy do Wawy a później bezpośredni powrót do domu co znowu wiązało się z opuszczeniem treningu.
Z tego powodu wolałem przenieść siłowy trening ze środy na wtorek.

Cel podobny jak dnia poprzedniego, co najmniej tak dobrze w każdym ruchu jak za najlepszych czasów.
Założenia zrealizowane, jednak najbardziej cieszą postępy z podciągnięciami. Dochodzę już do samodzielnych 3 podciągnięć!

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Day 78. - Chest, Shoulders & Triceps

W ubiegły tydzień przyszedł czas na ostatni z treningów siłowych na klatkę piersiową i ramiona. Postanowiłem wycisnąć ile się tylko da i postawiłem sobie za cel podniesienie wszystkich powtórzeń co najmniej o jedno a gdzie dam radę to o dwa w stosunku do najlepszych rezultatów ze wszystkich treningów.

Wszystkie ćwiczenia z ciężarem 7,5 kg. Cel został osiągnięty w niektórych ruchach z nawiązką, podnosiłem poprzeczkę o 2-3 repsy, ale zdarzały się tez takie w których tylko dałem radę wyrównać.
Trening udany, wycisk solidny, mięśnie napompowane konkretnie.

Day 77. - Rest

I znów w niedzielę to samo.

Day 76. - Rest

Kolejny weekend leniwy związany z wyjazdem do domu.

Day 75. - Lenistwo - znów

Przyszedł piątek, ciężkie popołudnie w pracy, nerwowy powrót do mieszkania i rezygnacja z treningu ;/. Coraz gorzej, weekend zapowiadał się podobnie.